|
|||
Epilog (Эпилог) 15 страница. - — Zostanie pamię ć jego w wojsku (сохранится память о нем в войске) –— mó wił pan Kwasibrocki (сказал пан КвасибродскийКвасиброцкий) –— a kto to oblę ż enie przeż yje (а кто эту осаду переживет), ten imię jego bę dzie wysł awiał (тот имя его будет прославлять). . - — Nie narodzi się już taki drugi ł ucznik (не родится уже такой второй лучник)! –— rzekł jakiś gł os (сказал чей-то голос). . - — Był to mą ż najsilniejszy w rę ku w cał ym Chreptiowie (был это муж с самыми сильными руками во всем ХрептевХрептёве) –— ozwał się mał y rycerz (отозвался маленький рыцарь). –— Talara on, palcem przycisną wszy (талер он, пальцем прижав), w ś wież ą deskę cał kiem wpychał (в свежую доску целиком втискивал). Jeden tylko pan Podbipię ta, Litwin (один только пан Подбипятка, литвин), sił ą go przenosił (силой его превосходил), ale ó w pod Zbaraż em zabit (но тот под Збаражем убит), a z ż ywych chybaby pan Nowowiejski na rę kę mu wytrzymał (а из живых разве что пан Нововейский руку его выдержал бы). . - — Wielka, wielka strata (великая, великая утрата) –— mó wili inni (говорили другие). –— Tylko dawniej rodzili się tacy kawalerowie (только в старину родились такие кавалеры). . Tak uczciwszy pamię ć ł ucznika poszli na wał (так почтив память лучника, пошли на вал). Woł odyjowski wnet pchną ł goń ca z wiadomoś cią (Володыёвский сразу же послал гонца с известиями) do pana generał a i księ dza biskupa (к пану генералу и князю епископу), ż e miny popsowane (что мины уничтожены), a gó rnicy przez wycieczkę pobici (а горняки во время вылазки убиты). .
Rycerze bardzo się zmartwili usł yszawszy o ś mierci ł ucznika, był to bowiem jeden z pierwszych kawaleró w w wojskach Rzeczypospolitej. Wypytywano jeszcze dragona, jak się to stał o, lecz ó w odpowiadać nie mó gł, gdyż krew ciurkiem z niego uchodził a, a wreszcie zwalił się jak snop na ziemię. Rycerze zaś biadać poczę li z ż alu po panu Muszalskim. . - — Zostanie pamię ć jego w wojsku –— mó wił pan Kwasibrocki –— a kto to oblę ż enie przeż yje, ten imię jego bę dzie wysł awiał. . - — Nie narodzi się już taki drugi ł ucznik! –— rzekł jakiś gł os. . - — Był to mą ż najsilniejszy w rę ku w cał ym Chreptiowie –— ozwał się mał y rycerz. –— Talara on, palcem przycisną wszy, w ś wież ą deskę cał kiem wpychał. Jeden tylko pan Podbipię ta, Litwin, sił ą go przenosił, ale ó w pod Zbaraż em zabit, a z ż ywych chybaby pan Nowowiejski na rę kę mu wytrzymał. . - — Wielka, wielka strata –— mó wili inni. –— Tylko dawniej rodzili się tacy kawalerowie. Tak uczciwszy pamię ć ł ucznika poszli na wał. Woł odyjowski wnet pchną ł goń ca z wiadomoś cią do pana generał a i księ dza biskupa, ż e miny popsowane, a gó rnicy przez wycieczkę pobici. .
Z wielkim zdumieniem przyję to tę nowinę w mieś cie (с огромным удивлением восприняли эту новость в городе), ale –— któ ż by się spodziewał! –— z tajoną niechę cią (но –— кто бы ожидал! –— с тайным неудовольствием). I pan generał, i ksią dz biskup byli zdania (и пан генерал, и князь епископ были /такого/ мнения), ż e te chwilowe tryumfy miasta nie uratują (что этот минутные триумфы города не спасут), a rozdraż nią tylko tym wię cej srogiego lwa (а раздразнят только тем больше свирепого льва). Mogł y być one poż yteczne tylko w takim razie (могли быть они полезны только в таком случае), gdyby mimo nich zgodzono się na poddanie (если бы, несмотря на них, согласились на сдачу), toteż obaj gł ó wni przywó dcy (поэтому оба главных предводителявот же оба главных предводителя) postanowili dalej traktaty prowadzić (решили дальше переговоры проводить). . Lecz ani pan Woł odyjowski, ani Ketling (но ни пан Володыёвский, ни Кетлинг) nie przypuszczali nawet na chwilę (не допускали даже на миг /мысли/), by taki tylko skutek miał y wywrzeć (чтобы такое только возыметь действие должны) przysł ane przez nich szczę sne wieś ci (присланные ими счастливые новости). Byli, owszem, pewni (/они/ были, напротив, уверены), ż e teraz otucha wstą pi w najsł absze serca (что теперь отвага вступит в самые слабые сердца) i ż e wszyscy nową ochotą do zaciekł ego oporu rozgorzeją (и что все /они/ новым желанием к упорному сопротивлению разгорятся). Bo miasta niepodobna był o wzią ś ć nie zdobywszy pierwej zamku (поскольку город невозможно было взять, не завоевав сначала замка), wię c jeś li zamek nie tylko się opierał (поэтому, если замок не только сопротивлялся), ale w dodatku gromił (но в придачу громил /врагов/), oblę ż eni nie mieli najmniejszej potrzeby uciekać się do ukł adó w (осажденные не имели ни малейшей необходимости прибегать к переговорам). Zapasó w był dostatek (припасов было в достатке), prochó w takż e (пороху тоже); wobec tego należ ał o tylko pilnować bram (поэтому надлежало только охранять ворота) i gasić poż ary w mieś cie (и гасить пожары в городе). .
Z wielkim zdumieniem przyję to tę nowinę w mieś cie, ale –— któ ż by się spodziewał! –— z tajoną niechę cią. I pan generał, i ksią dz biskup byli zdania, ż e te chwilowe tryumfy miasta nie uratują, a rozdraż nią tylko tym wię cej srogiego lwa. Mogł y być one poż yteczne tylko w takim razie, gdyby mimo nich zgodzono się na poddanie, toteż obaj gł ó wni przywó dcy postanowili dalej traktaty prowadzić. . Lecz ani pan Woł odyjowski, ani Ketling nie przypuszczali nawet na chwilę, by taki tylko skutek miał y wywrzeć przysł ane przez nich szczę sne wieś ci. Byli, owszem, pewni, ż e teraz otucha wstą pi w najsł absze serca i ż e wszyscy nową ochotą do zaciekł ego oporu rozgorzeją. Bo miasta niepodobna był o wzią ś ć nie zdobywszy pierwej zamku, wię c jeś li zamek nie tylko się opierał, ale w dodatku gromił, oblę ż eni nie mieli najmniejszej potrzeby uciekać się do ukł adó w. Zapasó w był dostatek, prochó w takż e; wobec tego należ ał o tylko pilnować bram i gasić poż ary w mieś cie. .
Podczas cał ego oblę ż enia był a to najradoś niejsza noc (во время всей осады была это самая радостная ночь) dla mał ego rycerza i dla Ketlinga (для маленького рыцаря и для Кетлинга). Nigdy nie mieli tak wielkiej nadziei (никогда не имели такой большой надежды), ż e i sami wyjdą zdrowo z tych tureckich obież y (что и сами выйдут здоровыми = живыми из этой турецкой осады), i ró wnie zdrowo najdroż sze gł owy wyprowadzą (и такими же живыми самые дорогие головы /отсюда/ выведут). . - — Jeszcze parę szturmó w (еще пару штурмов) –— mó wił mał y rycerz (сказал маленький рыцарь) –— a jak Bó g na niebie (и, как Бог на небе), Turcy się zniechę cą (турки потеряют охоту /к ним/) i gł odem bę dą nas chcieli zniewolić (и голодом будут нас хотеть покорить). A owó ż zapasó w jest doś ć (а оных запасов имеем достаточно). September ci to przy tym za pasem ([september –— лат. сентябрь] между тем за поясом = на носу): za dwa miesią ce poczną się sł oty i zimna (через два месяца начнутся слякоть и холода), niezbyt to wytrzymał e wojska (не слишком это выносливое войско); niech raz dobrze przemarzną (пусть раз хорошо промерзнут), to i odejdą (тогда и отойдут). . - — Wielu z nich z krain etiopskich pochodzi (многие из них их краев эфиопских происходят) –— odrzekł Ketling (ответил Кетлинг) –— albo z ró ż nych takich (или с разных таких), w któ rych pieprz roś nie (в которых перец растет = куда Макар телят не гонял), i tych lada zamró z zwarzy (и тех в любой мороз поморозит). Dwa miesią ce w najgorszym razie (два месяца, в худшем случае), nawet przy szturmach wytrzymamy (даже при штурмах выдержим). Niepodobna też przypuś cić (невозможно допустить), aby ż adna odsiecz nie przybył a (чтобы никакая подмога не прибыла). Ocknie się wreszcie Rzeczpospolita (очнется наконец Речь Посполитая), choć by zaś nawet pan hetman wielkiej potę gi nie zebrał (а хоть бы даже пан гетман большой мощи не собрал), podjazdami bę dzie Turkó w nę kał (набегами будет турковтурок беспокоить). . - — Ketling (Кетлинг)! tak mi się widzi (так мне видится), ż e nie wybił a jeszcze nasza godzina (что не пробил еще наш час). . - — W mocy to boż ej (в воле это Божьей), ale i mnie się tak widzi (но и мне так видится), ż e do tego nie przyjdzie (что до этого не дойдет). . - — Chybaby któ ren poległ, jak pan Muszalski (разве что кто-нибудь поляжет, как пан Мушальский)! Ano (ну)! trudna rada (ничего не поделаешь)! Szkoda mi okrutna pana Muszalskiego (жаль мне ужасно пана Мушальского), choć kawalerską poległ ś miercią (хоть /он/ и рыцарской смертью погиб)! !
Podczas cał ego oblę ż enia był a to najradoś niejsza noc dla mał ego rycerza i dla Ketlinga. Nigdy nie mieli tak wielkiej nadziei, ż e i sami wyjdą zdrowo z tych tureckich obież y, i ró wnie zdrowo najdroż sze gł owy wyprowadzą. . - — Jeszcze parę szturmó w –— mó wił mał y rycerz –— a jak Bó g na niebie, Turcy się zniechę cą i gł odem bę dą nas chcieli zniewolić. A owó ż zapasó w jest doś ć. September ci to przy tym za pasem: za dwa miesią ce poczną się sł oty i zimna, niezbyt to wytrzymał e wojska; niech raz dobrze przemarzną, to i odejdą. . - — Wielu z nich z krain etiopskich pochodzi –— odrzekł Ketling –— albo z ró ż nych takich, w któ rych pieprz roś nie, i tych lada zamró z zwarzy. Dwa miesią ce w najgorszym razie, nawet przy szturmach wytrzymamy. Niepodobna też przypuś cić, aby ż adna odsiecz nie przybył a. Ocknie się wreszcie Rzeczpospolita, choć by zaś nawet pan hetman wielkiej potę gi nie zebrał, podjazdami bę dzie Turkó w nę kał. . - — Ketling! tak mi się widzi, ż e nie wybił a jeszcze nasza godzina. . - — W mocy to boż ej, ale i mnie się tak widzi, ż e do tego nie przyjdzie. . - — Chybaby któ ren poległ, jak pan Muszalski! Ano! trudna rada! Szkoda mi okrutna pana Muszalskiego, choć kawalerską poległ ś miercią! !
- — Nie daj nam Boż e gorszej (не дай нам, Боже, худшей), byle nie zaraz (только бы не сейчас), bo powiem ci, Michał (ибо скажу тебе, Михал), iż ż al by mi był o... Krzysi (что жаль бы мне было… Кшиси). . - — Ba, a mnie Basi (да, а мне Баси)... No (ну)! pracujem szczerze (поработаем честно), ale też mił osierdzie jest nad nami (однако тоже милосердие /Божье/ есть над нами). Okrutnie mi jakoś wesoł o w duszy (ужасно мне как-то весело в душе)! Trzeba też bę dzie i jutro czegoś znacznego dokazać (нужно будет и завтра что-нибудь значительное совершить)! ! - — Turcy porobili drewniane zasł ony (турки сделали деревянные заслоны) z belek na szań cach (из бревен на шанцах). Obmyś lił em taki sposó b (/я/ обдумал такой способ), jaki bywa do zapalania okrę tó w uż ywany (какой, бывало, для поджога кораблей употребляли): szmaty moczą się już w smole i mam nadzieję (тряпки мочатся уже в смоле, и имею надежду), ż e jutro do poł udnia spalę te wszystkie roboty (что завтра до полудня сожгу эти все работы). . - — Ha (ха)! –— rzekł mał y rycerz (сказал маленький рыцарь). –— To ja wycieczkę poprowadzę (так я вылазку предприму). Przy poż arze i tak się uczyni konfuzja (при пожаре и так учинится = возникнет паника), a przy tym w dzień do gł owy im nie przyjdzie (а при этом днем в голову им не придет), by wycieczka mogł a nastą pić (чтобы вылазка могла случитьсяпроизойти). Jutro moż e być lepsze niż dziś, Ketling (завтра может быть лучше, чем сегодня, Кетлинг)... . Tak to oni rozmawiali mają c serca wezbrane (так они разговаривали, имея сердца наполненные /радостью/), po czym udali się na spoczynek (после чего подались на отдых), bo wielce byli znuż eni (поскольку очень были утомлены). Lecz mał y rycerz nie spał i trzech godzin (но маленький рыцарь не спал и трех часов), gdy rozbudził go wachmistrz Luś nia (когда разбудил его вахмистр ЛюсьнЛюсьня). . - — Panie komendancie, nowiny są (пан комендант, новости есть)! –— rzekł (сказал /он/). . - — Co tam (что там)? –— zawoł ał czujny ż oł nierz (воскликнул чуткий солдат) zrywają c się w jednej chwili na ró wne nogi (вскакивая в один миг на ноги). . - — Pan Muszalski jest (пан Мушальский здесь)! ! - — Dla Boga (ради Бога)! co powiadasz (что /ты/ говоришь)? ?
- — Nie daj nam Boż e gorszej, byle nie zaraz, bo powiem ci, Michał, iż ż al by mi był o... Krzysi. . - — Ba, a mnie Basi... No! pracujem szczerze, ale też mił osierdzie jest nad nami. Okrutnie mi jakoś wesoł o w duszy! Trzeba też bę dzie i jutro czegoś znacznego dokazać! ! - — Turcy porobili drewniane zasł ony z belek na szań cach. Obmyś lił em taki sposó b, jaki bywa do zapalania okrę tó w uż ywany: szmaty moczą się już w smole i mam nadzieję, ż e jutro do poł udnia spalę te wszystkie roboty. . - — Ha! –— rzekł mał y rycerz. –— To ja wycieczkę poprowadzę. Przy poż arze i tak się uczyni konfuzja, a przy tym w dzień do gł owy im nie przyjdzie, by wycieczka mogł a nastą pić. Jutro moż e być lepsze niż dziś, Ketling... . Tak to oni rozmawiali mają c serca wezbrane, po czym udali się na spoczynek, bo wielce byli znuż eni. Lecz mał y rycerz nie spał i trzech godzin, gdy rozbudził go wachmistrz Luś nia. . - — Panie komendancie, nowiny są! –— rzekł. . - — Co tam? –— zawoł ał czujny ż oł nierz zrywają c się w jednej chwili na ró wne nogi. . - — Pan Muszalski jest! ! - — Dla Boga! co powiadasz? ?
–— Jest (здесь)! Stał em przy wył omie (стою /я/ возле пролома), wtem sł yszę (когда слышу), woł a ktoś z drugiej strony po naszemu (вопит кто-то с другой стороны по-нашему): “Nie strzelać, to ja (не стрелять, это я)! ” Patrzę, aż tu pan Muszalski (смотрю, аж а тут пан Мушальский), za janczara przebrany, wraca (переодетый янычаром, возвращается)! ! - — Bogu chwał a (слава Богу)! - — rzekł mał y rycerz (сказал маленький рыцарь). . I skoczył witać ł ucznika (и кинулся приветствовать лучника). Dniał o już (рассветало уже). Pan Muszalski stał z tej strony wał u w biał ej kapuzie i karacenie (пан Мушальский стоял с той стороны вала в белом колпаке и панцире), tak do prawdziwego janczara podobny (так на настоящего янычара похожий), ż e oczom nie chciał o się wierzyć (что глазам не хотелось верить). Ujrzawszy mał ego rycerza skoczył ku niemu (/он/, увидев маленького рыцаря, кинулся к нему) i poczę li się witać radoś nie (и принялся приветствовать радостно). . - — Już eś my waś ci opł akali (а /мы/ уже вашу милость оплакали)! –— zawoł ał Woł odyjowski (воскликнул Володыёвский). . Wtem nadbiegł o kilku innych oficeró w (сейчас же подбежало несколько офицеров), mię dzy nimi Ketling (между ними Кетлинг). Wszyscy, zdumiewali się nadzwyczajnie (все изумлялись чрезвычайно), za czym ję li wypytywać na wyś cigi ł ucznika (после чего начали выпытывать наперебой лучника), jakim sposobem w tureckim przebraniu się znalazł (каким образом в турецком наряде оказался), ó w zaś zabrał gł os i tak mó wił (он же взял слово и так сказал): :
- — Jest! Stał em przy wył omie, wtem sł yszę, woł a ktoś z drugiej strony po naszemu: “Nie strzelać, to ja! ” Patrzę, aż tu pan Muszalski, za janczara przebrany, wraca! ! - — Bogu chwał a! - — rzekł mał y rycerz. . I skoczył witać ł ucznika. Dniał o już. Pan Muszalski stał z tej strony wał u w biał ej kapuzie i karacenie, tak do prawdziwego janczara podobny, ż e oczom nie chciał o się wierzyć. Ujrzawszy mał ego rycerza skoczył ku niemu i poczę li się witać radoś nie. . - — Już eś my waś ci opł akali! –— zawoł ał Woł odyjowski. . Wtem nadbiegł o kilku innych oficeró w, mię dzy nimi Ketling. Wszyscy, zdumiewali się nadzwyczajnie, za czym ję li wypytywać na wyś cigi ł ucznika, jakim sposobem w tureckim przebraniu się znalazł, ó w zaś zabrał gł os i tak mó wił: :
- — Przewró cił em się, wracają c (перевернулся = споткнулся /я/, возвращаясь), przez janczarskiego trupa (через янычарский труп) i gł ową o kulę leż ą cą wycią ł em (и головой об ядро лежащее ударился), a choć czapkę miał em drutem przeszywaną (и хоть шапку имел проволокой прошитую), zamroczył o mnie zaraz (оглушило меня сразу же), ile ż e od owego uderzenia (поскольку от того удара), któ rem od Hamdiego otrzymał (который от Хамди получил), rozum miał em jeszcze zbyt na wszelaki szwank czuł y (мозг имел еще слишком на всякие удары чувствительный). Budzę się tedy potem (прихожу в себя /немного/ погодя): leż ę ja ci na janczarze zabitym (лежу на янычаре убитом), jak na ł ó ż ku (как на кровати). Macam gł owę (щупаю голову), boli nieco (болит немного), ale nawet i guza nie ma (но даже и шишки нет). Zdją ł em czapkę (сдернул шапку), deszcz mi wychł odził czuprynę (дождь мне остудил шевелюру) i myś lę sobie (и думаю себе): dobra nasza (хороша наша = ладно)! Wtem przyszł o mi do gł owy (сразу пришло мне в голову): nuż bym z owego janczara (а что, если /я/ бы с того янычара) moderunek cał y zdją ł i mię dzy Turkó w poszedł (экипировку всю снял и среди турок походил)? Przecie ja po turecku tak jak po polsku gadam (я же по-турецки, как по-польски, говорю) i nikt mnie po mowie nie pozna (и никто меня по речи не узнает), z gę by też janczara nie odró ż nić (по морде тоже янычара не отличить). Pó jdę, posł ucham, co gadają (пойду, послушаю, что говорят). Strach chwilami brał (страх временами брал), bo mi się dawna niewola przypomniał a (ибо мне прежняя неволя припомнилась), alem poszedł (но пошел). Noc ciemna (ночь темная), ledwie się tam gdzieniegdzie u nich ś wiecił o (только там кое-где у них светилось), to, powiadam waś ciom (это, скажу вашим милостям), ż em tak sobie mię dzy nimi chodził (что так себе среди них ходил) jak mię dzy swymi (как среди своих). Wielu z nich w rowach pod przykrywkami leż ał o (много их во рвах под прикрытием лежало); poszedł em i tam (пошел /я/ и туда). Ten i ó w mnie pyta (там и сям меня спрашивают): “Czego się wł ó czysz (чего шляешься)? ” –— a ja na to (а я на это): “Bo mi się nie chce spać (ибо мне не хочется спать)! ” Inni też gwarzyli kupami o oblę ż eniu (иные же болтали группами об осаде). Konsternacja mię dzy nimi wielka (растерянность между ними великая). Na wł asne uszy sł yszał em (собственными ушами слышал), jak na obecnego tu naszego chreptiowskiego komendanta wyrzekali (как на присутствующего тут на нашего хрептевхрептёвского коменданта нарекалисетовали). (Tu pan Muszalski skł onił się Woł odyjowskiemu (тут пан Мушальский поклонился Володыёвскому)). ) Powtó rzę ich ipsissima verba (повторю их [ipsissima verba –— лат. подлинные слова]), bo to przecie wraż a przygana na najwię kszą pochwał ę wychodzi (ибо это вражье порицание лучшей похвалой оборачивается). “Dopó ki (mó wili) ten mał y pies (пока (говорили) этот маленький пес) (tak psubraci waszą moś ć nazywali (так песьеголовцы вашу милость называли)), dopó ki ten mał y pies zamku broni (пока этот маленький пес замок обороняет), nie zdobę dziem go nigdy (не добудем его никогда). ” Inny mó wi (иные говорили): “Jego się kula i ż elazo nie ima (его пуля и железо не берут), a ś mierć od niego na ludzi wieje jak zaraza (а смерть от него на людей веет, как заразаа смерть от него на людей сеется, как зараза). ” Tu poczę li wszyscy w kupie narzekać (тут принялись все вместе сетовать): “My jedni się bijem (мы одни бьемся) (prawią (говорят)), a inne wojska nic nie robią (а другие войска ничего не делают); dż amak leż y brzuchami do gó ry (ямаки лежат брюхами вверх), Tatarowie rabują (татары грабят), spahia po bazarze się wł ó czy (спаги сипахи по базарам шастают). Nam padyszach mó wi (нам падишах = султан говорилговорит): <,, ”Moi mili barankowie (агнцы мои милые)”, ale widać niezbyt jesteś my mili (но, видать, не слишком ему милые), skoro nas tu na jatki przyprowadzono (/коль/ скоро нас сюда на бойню привели). Wytrzymamy (выдержим) (prawią (говорят)), ale niedł ugo (но недолго), potem zaś do Chocimia się wró cim (а потом в Хотин вернемся), a jeś li pozwoleń stwa nie dostaniem (а если разрешения не получим), to mogą i jakie znaczne gł owy spaś ć w ostatku (то могут и какие-то значительные головы упасть в остатке = в конце концов). ” »
- — Przewró cił em się, wracają c, przez janczarskiego trupa i gł ową o kulę leż ą cą wycią ł em, a choć czapkę miał em drutem przeszywaną, zamroczył o mnie zaraz, ile ż e od owego uderzenia, któ rem od Hamdiego otrzymał, rozum miał em jeszcze zbyt na wszelaki szwank czuł y. Budzę się tedy potem: leż ę ja ci na janczarze zabitym, jak na ł ó ż ku. Macam gł owę, boli nieco, ale nawet i guza nie ma. Zdją ł em czapkę, deszcz mi wychł odził czuprynę i myś lę sobie: dobra nasza! Wtem przyszł o mi do gł owy: nuż bym z owego janczara moderunek cał y zdją ł i mię dzy Turkó w poszedł? Przecie ja po turecku tak jak po polsku gadam i nikt mnie po mowie nie pozna, z gę by też janczara nie odró ż nić. Pó jdę, posł ucham, co gadają. Strach chwilami brał, bo mi się dawna niewola przypomniał a, alem poszedł. Noc ciemna, ledwie się tam gdzieniegdzie u nich ś wiecił o, to, powiadam waś ciom, ż em tak sobie mię dzy nimi chodził jak mię dzy swymi. Wielu z nich w rowach pod przykrywkami leż ał o; poszedł em i tam. Ten i ó w mnie pyta: “Czego się wł ó czysz? ” –— a ja na to: “Bo mi się nie chce spać! ” Inni też gwarzyli kupami o oblę ż eniu. Konsternacja mię dzy nimi wielka. Na wł asne uszy sł yszał em, jak na obecnego tu naszego chreptiowskiego komendanta wyrzekali. (Tu pan Muszalski skł onił się Woł odyjowskiemu. ) Powtó rzę ich ipsissima verba, bo to przecie wraż a przygana na najwię kszą pochwał ę wychodzi. “Dopó ki (mó wili) ten mał y pies (tak psubraci waszą moś ć nazywali), dopó ki ten mał y pies zamku broni, nie zdobę dziem go nigdy. ” Inny mó wi: “Jego się kula i ż elazo nie ima, a ś mierć od niego na ludzi wieje jak zaraza. ” Tu poczę li wszyscy w kupie narzekać: “My jedni się bijem (prawią ), a inne wojska nic nie robią; dż amak leż y brzuchami do gó ry, Tatarowie rabują, spahia po bazarze się wł ó czy. Nam padyszach mó wi: «Moi mili barankowie”, <,, ale widać niezbyt jesteś my mili, skoro nas tu na jatki przyprowadzono. Wytrzymamy (prawią ), ale niedł ugo, potem zaś do Chocimia się wró cim, a jeś li pozwoleń stwa nie dostaniem, to mogą i jakie znaczne gł owy spaś ć w ostatku. ” »
- — Sł yszycie, waszmoś ciowie (слышите, ваши милости)! –— krzykną ł Woł odyjowski (крикнул Володыёвский). –— Gdy się janczary zbuntują (если янычары взбунтуются), wraz się suł tan przelę knie i oblę ż enia zaniecha (сразу же султан перепугается и осаду прекратит)! ! - — Jak mi Bó g mił y (как мне Бог милый), tak szczerą prawdę powiadam (так чистую правду говорю)! –— mó wił pan Muszalski (сказал пан Мушальский). –— Mię dzy janczarami nietrudno o rebelią (среди янычар нетрудно бунт /поднять/), a już im bardzo mruczno (а уж они очень ропщут). Tak myś lę (/я/ так думаю), ż e jeszcze jednego albo dwó ch szturmó w spró bują (что еще один или два штурма попробуют /совершить/), a potem zę by na janczar-agę (а потом зубы на янычар-агу), na kajmakana, ba (на каймакама, да /что там/)! na samego suł tana wyszczerzą (на самого султана ощерят). . - — Tak bę dzie (так будет)! - — zawoł ali oficerowie (закричали офицеры). . - — Niech spró bują jeszcze i dwudziestu szturmó w (пусть совершат еще и двадцать штурмов), gotowiś my (/мы/ готовы)! –— mó wili inni (говорили другие). .
- — Sł yszycie, waszmoś ciowie! –— krzykną ł Woł odyjowski. –— Gdy się janczary zbuntują, wraz się suł tan przelę knie i oblę ż enia zaniecha! ! - — Jak mi Bó g mił y, tak szczerą prawdę powiadam! –— mó wił pan Muszalski. –— Mię dzy janczarami nietrudno o rebelią, a już im bardzo mruczno. Tak myś lę, ż e jeszcze jednego albo dwó ch szturmó w spró bują, a potem zę by na janczar-agę, na kajmakana, ba! na samego suł tana wyszczerzą. . - — Tak bę dzie! - — zawoł ali oficerowie. . - — Niech spró bują jeszcze i dwudziestu szturmó w, gotowiś my! –— mó wili inni. .
I poczę li w szable trzaskać (и принялись саблями бряцать), rozpalonymi oczyma ku szań com spoglą dać i sapać (горящими глазами на шанцы поглядывать и сопеть), co sł yszą c mał y rycerz szepną ł w uniesieniu do Ketlinga (это услышав, маленький рыцарь шепнул в волнении Кетлингу): : - — Nowy Zbaraż (новый Збараж)! nowy Zbaraż (новый Збараж)!... Lecz pan Muszalski zabrał na nowo gł os (но пан Мушальский взял снова слово): : - — Oto, com sł yszał (вот, что /я/ слышал). Ż al mi był o odchodzić (жаль мне было уходить), bo mogł em i wię cej usł yszeć (ибо мог и больше услышать), alem się bał (но /я/ боялся), ż e mnie dzień zaskoczy (что меня день застанет /там/). Poszedł em tedy ku tym szań com (пошел /я/ тогда к тем шанцам), z któ rych nie strzelano (с которых не стреляли), ż eby się w pomroce przemkną ć (чтобы в сумраке прошмыгнуть). Patrzę, aż tam nie ma porzą dnych straż y (смотрю, аж а там нет порядочного караула), jeno kupam i się janczarowie wł ó czą (только группами янычары шатаются), jako i wszę dzie (как и везде). Podchodzę do srogiej armaty (подхожу к грозному орудию), nikt nie woł a (никто не окликает). A to pan komendant wie (а это пан комендант знает), ż em zabrał ze sobą na wycieczkę zadziory do gwoż dż enia armat (что /я/ брал с собой на вылазку задорины для загвоздки пушек). Wsunę prę dko jeden w zapał (сунул быстро один одну в запал) –— nie lezie (не лезет), bo chcą c, ż eby wlazł, trzeba mł otkiem uderzyć (ибо желая, чтобы влез, нужно молотком ударить). Ale ż e to Pan Bó g niejaką sił ę w rę ku dał (но на что это Господь Бог силу в руки дал) (boś cie i wać panowie moje eksperymenta nieraz widzieli (ибо и вы, милостивые господа, мои эксперименты не раз видели)), kiedy nie przycisnę dł onią (когда не прижму ладонью), zazgrzytał o trochę (заскрежетало немного), ale gwó ź dź wlazł po gł owicę (но гвоздь влез по головку)!... Uradował em się okrutnie (обрадовался /я/ ужасно)!...
|
|||
|