Хелпикс

Главная

Контакты

Случайная статья





Epilog (Эпилог) 14 страница



.

- — Witajcie! –— rzekł Ketling –— już em był niespokojny. Co tam u dominikanek?

?

- — Wszystko dobrze - —odrzekł mał y rycerz. - — Ni jeden granat tam nie pę kł. Miejsce jest zaciszne i przezpieczne.

.

- — To chwał a Bogu! A Krzysia się tam nie trwoż y?

?

- — Spokojna, jakoby u siebie w domu. Obie z Baś ką siedzą w jednej celi, a pan Zagł oba z nimi. Jest tam i Nowowiejski, któ remu przytomnoś ć wró cił a. Prosił się ze mną na zamek, ale na nogach jeszcze nie moż e dł ugo ustać. Ketling, jedź tam teraz, a ja cię tu zastą pię.

.

 

Ketling uś ciskał Woł odyjowskiego (Кетлинг обнял Володыёвского), bo go bardzo serce do kochanej Krzysi cią gnę ł o (ибо его сердце сильно к любимой Кшисе тянулось), i zaraz sobie kazał konia podawać (и тотчас приказал себе коня подать). Lecz nim go przyprowadzono (но прежде чем его приготовили), wypytywał jeszcze mał ego rycerza (расспрашивал еще маленького рыцаря), co w mieś cie sł ychać (что в городе слыхать)?

?

- — Mieszczanie gaszą ogień bardzo odważ nie (мещане гасят огонь очень отважно) –— odrzekł mał y rycerz (ответил маленький рыцарь) - — ale bogatsi kupcy ormiań scy widzą c (но богатые купцы армянские, видя), ż e im się skł ady palą (что у них склады жгут), wysł ali do księ dza biskupa deputację (послали к князю епископу депутацию) z naleganiem (с требованием), ż eby miasto poddał (чтобы город сдал). Dowiedziawszy się o tym (узнав об этом), chociaż em sobie obiecywał (/я/, хотя себе обещал), ż e na te narady ich wię cej nie pó jdę (что на те советы их больше не пойду), poszedł em (/все-таки/ пошел). Tam dał em w pysk jednemu (там дал в морду одному), któ ren najbardziej o poddanie nalegał (который больше всех сдачи требовал), za co ksią dz biskup był na mnie krzyw (за что князь епископ был на меня обижен). Ile, bracia (плохо, брат)! już tam tchó rz coraz bardziej ludzi oblatuje (уже там труса празднуют все больше людей) i coraz tań sza im nasza do obrony gotowoś ć (и все дешевле им наша к обороне готовность).

.

 

Ketling uś ciskał Woł odyjowskiego, bo go bardzo serce do kochanej Krzysi cią gnę ł o, i zaraz sobie kazał konia podawać. Lecz nim go przyprowadzono, wypytywał jeszcze mał ego rycerza, co w mieś cie sł ychać?

?

- — Mieszczanie gaszą ogień bardzo odważ nie –— odrzekł mał y rycerz-ale bogatsi kupcy ormiań scy widzą c, ż e im się skł ady palą, wysł ali do księ dza biskupa deputację z naleganiem, ż eby miasto poddał. Dowiedziawszy się o tym, chociaż em sobie obiecywał, ż e na te narady ich wię cej nie pó jdę, poszedł em. Tam dał em w pysk jednemu, któ ren najbardziej o poddanie nalegał, za co ksią dz biskup był na mnie krzyw. Ile, bracia! już tam tchó rz coraz bardziej ludzi oblatuje i coraz tań sza im nasza do obrony gotowoś ć.

.

 

Ganią nas tam (осуждают нас там), nie chwalą (не хвалят), bo powiadają (ибо говорят), ż e na pró ż no miasto naraż amy (что напрасно город подвергаем /опасности/). Sł yszał em takż e (слышал /я/ также), ż e na Makowieckiego napadano za to (что на Маковецкого напали за то), iż się ukł adom przeciwił (что переговорам противился). Sam ksią dz biskup powiedział mu (сам князь епископ сказал ему): “Wiary ni kró la nie odstę pujemy (/ни от/ веры, ни от короля /мы/ не отступимся), a na có ż dalszy opó r przydać się moż e (а к чему дальнейшее сопротивление привести может)? Widzisz (видишь) (powiada (говорит)), stą d zhań bione ś wią tynie (отсюда поруганные храмыпоруганные храмы), panny poczciwe znieważ one (девушек добрых оскорбленных) i dziatwę niewinną w jasyr wleczoną (и детей невинных в ясырь волочимых)? Z traktatem zaś (с договором же) (powiada (говорит)) moż em jeszcze los ich zapewnić (можем еще судьбу их обеспечить = им устроить), a dla siebie wolny przechó d warować (а для себя вольный проход сохранить)! ” Tak mó wił ksią dz biskup (так сказал князь епископ), a pan jenerał generał gł ową kiwał i powtarzał (а пан генерал головой кивал и повторял): “Wolej bym zginą ł, ale to prawda (предпочел бы погибнуть, но это правда)! ”

»

- — Dziej się wola boż a (да будет воля Божья)! - — odpowiedział Ketling (отвечал Кетлинг).

.

A Woł odyjowski rę ce zał amał (а Володыёвский руки заломил).

.

- — I ż eby to choć był a prawda (и кабы это хоть была правда)! –— zakrzykną ł (воскликнул /он/) –— ale Bó g ś wiadek (но Бог свидетель), ż e moż emy się jeszcze bronić (что можем еще защищаться)!

!

Tymczasem przyprowadzono konia (тем временем привели коня). Ketling począ ł siadać pospiesznie (Кетлинг принялся усаживаться поспешно). Woł odyjowski zaś rzekł mu na drogę (Володыёвский же сказал ему на дорогу):

:

- — Ostroż nie przez most (осторожней на мосту), bo tam gę sto granaty padają (ибо там густо гранаты падают)!

!

- — Za godzinę wró cę (через час вернусь) –— rzekł Ketling (сказал Кетлинг).

.

I odjechał (и уехал).

.

 

Ganią nas tam, nie chwalą, bo powiadają, ż e na pró ż no miasto naraż amy. Sł yszał em takż e, ż e na Makowieckiego napadano za to, iż się ukł adom przeciwił. Sam ksią dz biskup powiedział mu: “Wiary ni kró la nie odstę pujemy, a na có ż dalszy opó r przydać się moż e? Widzisz (powiada), stą d zhań bione ś wią tynie, panny poczciwe znieważ one i dziatwę niewinną w jasyr wleczoną? Z traktatem zaś (powiada) moż em jeszcze los ich zapewnić, a dla siebie wolny przechó d warować! ” Tak mó wił ksią dz biskup, a pan jenerał generał gł ową kiwał i powtarzał: “Wolej bym zginą ł, ale to prawda! ”

»

- — Dziej się wola boż a!! - — odpowiedział Ketling.

.

A Woł odyjowski rę ce zał amał.

.

- — I ż eby to choć był a prawda! –— zakrzykną ł –— ale Bó g ś wiadek, ż e moż emy się jeszcze bronić!

!

Tymczasem przyprowadzono konia. Ketling począ ł siadać pospiesznie. Woł odyjowski zaś rzekł mu na drogę:

:

- — Ostroż nie przez most, bo tam gę sto granaty padają !

!

- — Za godzinę wró cę –— rzekł Ketling.

.

I odjechał.

.

 

Woł odyjowski wraz z Muszalskim poczę li obchodzić mury (Володыёвский вместе с Мушальским начали обходить стены). W trzech miejscach ciskano rę czne granaty (в трех местах метали гранаты), bo w trzech miejscach odzywał o się kowanie (поскольку в трех местах слышалось долбление). Po lewej stronie zamku kierował tą robotą Luś nia (с левой стороны замка руководил этой работой ЛюсьнЛюсьня).

.

- — A jak tam idzie (а как там /дело/ идет)? - — spytał Woł odyjowski (спросил Володыёвский).

.

- — Ile, panie komendancie (плохо, пан комендант)! –— odrzekł wachmistrz (ответил вахмистр) –— juchy już w skale siedzą (гады уже в скале сидят) i ledwie przy wejś ciu czasem któ rego skorupa zawadzi (и едва ли при входе иногда кому-нибудь /наша/ скорлупка помешает). Niewieleś my wskó rali (немногого /мы/ добились)...

.

W innych miejscach szł o jeszcze gorzej (в других местах /дело/ шло еще хуже), tym bardziej ż e niebo zasę pił o się (тем большеболее, что небо нахмурилось) i począ ł padać deszcz (и начал падать дождь), od któ rego zamakał y knoty w granatach (от которого намокли фитили в гранатах). Ciemnoś ć zawadzał a takż e robocie (темнота мешала также работе).

.

Woł odyjowski odprowadził pana Muszalskiego nieco na stronę (Володыёвский отвел пана Мушальского немного в сторону) i zatrzymawszy się rzekł nagle (и, задержав, сказал вдруг):

:

- — Sł uchaj wać pan (слушай, милостивый пан)! A ż ebyś my tak popró bowali onych kretó w w norach wydusić (а если бы /мы/ попробовали оных кротов в норах придушить)?

?

- — Widzi mi się (видится мне): ś mierć to pewna (смерть это верная), bo przecie cał e puł ki janczarskie ich strzegą (поскольку целые полки янычарские их стерегут)! Ha (ха)! popró bujmy (попробуем)!

!

- — Puł ki ich strzegą, prawda (полки их стерегут, правда), ale noc bardzo ciemna (но ночь очень темная) i ł atwo ich konfuzja ogarnie (и легко их паника охватит). A pomyś l no wać pan (а подумай-ка, милостивый пан): w mieś cie o poddaniu myś lą (в городе о сдаче думают); dlaczego (почему)? Bo mó wią (ибо говорят): “Miny pod wami, nie obronicie się (мины под вами, не защититесь)! ” –— Toż by im się gę by zamknę ł y (так /мы/ бы им рот заткнули), gdyby tak jeszcze dziś w nocy posł ać z wieś cią (если бы так еще сегодня ночью послать с вестью): “Nie masz już min (нет уже мин)! ” Dla takiej sprawy wartoli gł ową nał oż yć czyli nie warto (ради такого дела стоит ли голову сложить или не стоит)?

?

 

Woł odyjowski wraz z Muszalskim poczę li obchodzić mury. W trzech miejscach ciskano rę czne granaty, bo w trzech miejscach odzywał o się kowanie. Po lewej stronie zamku kierował tą robotą Luś nia.

.

- — A jak tam idzie? –— spytał Woł odyjowski.

.

- — Ile, panie komendancie! –— odrzekł wachmistrz –— juchy już w skale siedzą i ledwie przy wejś ciu czasem któ rego skorupa zawadzi. Niewieleś my wskó rali...

.

W innych miejscach szł o jeszcze gorzej, tym bardziej ż e niebo zasę pił o się i począ ł padać deszcz, od któ rego zamakał y knoty w granatach. Ciemnoś ć zawadzał a takż e robocie.

.

Woł odyjowski odprowadził pana Muszalskiego nieco na stronę i zatrzymawszy się rzekł nagle:

:

- — Sł uchaj wać pan! A ż ebyś my tak popró bowali onych kretó w w norach wydusić?

?

- — Widzi mi się: ś mierć to pewna, bo przecie cał e puł ki janczarskie ich strzegą !! Ha!! popró bujmy!

!

- — Puł ki ich strzegą, prawda, ale noc bardzo ciemna i ł atwo ich konfuzja ogarnie. A pomyś l no wać pan: w mieś cie o poddaniu myś lą; dlaczego? Bo mó wią: “Miny pod wami, nie obronicie się! ” –— Toż by im się gę by zamknę ł y, gdyby tak jeszcze dziś w nocy posł ać z wieś cią: “Nie masz już min! ” Dla takiej sprawy wartoli gł ową nał oż yć czyli nie warto?

?

 

Pan Muszalski pomyś lał chwilę, wreszcie zawoł ał (пан Мушальский подумал минуту, наконец, воскликнул):

:

- — Warto (стоит)! dalibó g, warto (ей-Богу стоит)!

!

- — W jednym miejscu niedawno zaczę li kować (в одном месте недавно начали копать) –— rzekł Woł odyjowski (сказал Володыёвский) - — i tych ostawim w spokoju (и тех оставим в покое), ale ot, z tej i z tamtej strony bardzo już się wryli (но вот, с этой и с той стороны сильно уже вырыли). Weź miesz waś ć pię ć dziesię ciu dragonó w (возьмешь, ваша милость, пятьдесят драгун), wezmę ja tyluż (возьму я столько же) i popró bujem ich przydusić (и попробуем их придушить). Masz waś ć ochotę (имеешь, ваша милость, охоту)?

?

- — Ano, jest (а ну, да)! roś nie, roś nie (конечно, конечно)! Wezmę za pas kilka gwoź dzi (возьму за пояс несколько гвоздей) zadzierż ystych do gwoż dż enia armat (загнутых для загвоздки орудий), moż e się w drodze na jaką hakownicę natkniem (может, по дороге на какую-нибудь гаковницу /т. е. ручную пищаль/ наткнемся).

.

- — Czy się natkniem (наткнемся ли), wą tpię (сомневаюсь), choć kilka hakownic blisko stoi (хотя несколько гаковниц близко стоит), ale weź waś ć (но возьми, ваша милостьно возьми). Poczekamy tylko na Ketlinga (подождем только Кетлинга), bo on lepiej od innych bę dzie wiedział (ибо он лучше других знал бы), jak nam w nagł ym razie przyjś ć w pomoc (как нам в срочном случае прийти на помощь).

.

 

Pan Muszalski pomyś lał chwilę, wreszcie zawoł ał:

:

- — Warto! dalibó g, warto!

!

- — W jednym miejscu niedawno zaczę li kować –— rzekł Woł odyjowski - — i tych ostawim w spokoju, ale ot, z tej i z tamtej strony bardzo już się wryli. Weź miesz waś ć pię ć dziesię ciu dragonó w, wezmę ja tyluż i popró bujem ich przydusić. Masz waś ć ochotę?

?

- — Ano, jest! roś nie, roś nie! Wezmę za pas kilka gwoź dzi zadzierż ystych do gwoż dż enia armat, moż e się w drodze na jaką hakownicę natkniem.

.

- — Czy się natkniem, wą tpię, choć kilka hakownic blisko stoi, ale weź waś ć. Poczekamy tylko na Ketlinga, bo on lepiej od innych bę dzie wiedział, jak nam w nagł ym razie przyjś ć w pomoc.

.

 

Ketling przyjechał, jak obiecał (Кетлинг приехал, как обещал), jednej minuty nie uchybił (ни одной минуты не упустил), a w pó ł godziny potem dwa oddział y dragonó w (а через полчаса после этого два отряда драгун), po pię ć dziesią t ludzi każ dy (по пятьдесят человек каждый), zbliż ył y się do wył omu (приблизились к пролому) i poczę ł y się prześ lizgiwać cicho na drugą stronę (и начали проскальзывать тихо на другую сторону). Po czym znikli w ciemnoś ci (после чего исчезли в темноте). Ketling kazał rzucać jeszcze czas jakiś granaty (Кетлинг приказал метать еще некоторое время гранаты), ale kró tko (но коротко = недолго), wreszcie zawiesił robotę i czekał (наконец прекратил работу и ждал). Serce bił o mu niespokojnie (сердце было у него неспокойно), bo rozumiał dobrze (поскольку понимал хорошо), jak zuchwał e jest to przedsię wzię cie (какое дерзкое это предприятие). Upł yną ł kwadrans (минуло четверть часа), pó ł godziny (полчаса), godzina (час); zdawał o się (казалось), ż e już powinni byli dojś ć i poczynać (что уже должны были дойти и начать), tymczasem przył oż ywszy ucho do ziemi (тем временем, приложив ухо к земле) moż na był o doskonale usł yszeć (можно было ясно услышать) spokojne kowanie (спокойное долбление).

.

 

Ketling przyjechał, jak obiecał, jednej minuty nie uchybił, a w pó ł godziny potem dwa oddział y dragonó w, po pię ć dziesią t ludzi każ dy, zbliż ył y się do wył omu i poczę ł y się prześ lizgiwać cicho na drugą stronę. Po czym znikli w ciemnoś ci. Ketling kazał rzucać jeszcze czas jakiś granaty, ale kró tko, wreszcie zawiesił robotę i czekał. Serce bił o mu niespokojnie, bo rozumiał dobrze, jak zuchwał e jest to przedsię wzię cie. Upł yną ł kwadrans, pó ł godziny, godzina; zdawał o się, ż e już powinni byli dojś ć i poczynać, tymczasem przył oż ywszy ucho do ziemi moż na był o doskonale usł yszeć spokojne kowanie.

.

 

Nagle u stó p zamku (вдруг у подножья замка) ozwał się z lewej strony wystrzał pistoletowy (прозвучал с левой стороны выстрел пистолетный), któ ry zresztą w wilgotnym powietrzu (который, впрочем, во влажном воздухе) i wobec strzelaniny z szań có w (и при стрельбе с шанцев) nie rozległ się zbyt gł oś no (не прозвучал слишком громко) i był by moż e przebrzmiał bez zwró cenia na się uwagi zał ogi (и прозвучал бы,, может, про без обращения внимания на это прислуги /орудийной/), gdyby nie wrzawa straszliwa (если бы не страшная шумиха), jaka nastał a zaraz potem (какая поднялась сразу после этого). “Doszli (дошли)! –— pomyś lał Ketling (подумал Кетлинг) –— ale czy wró cą (ео но вернутся ли)? ” A tam zagrzmiał y krzyki ludzkie (а там гремели крики людские), warczenie bę bnó w (бой барабанов), ś wist piszczał ek (свист снарядов), wreszcie grzmot janczarek (наконец, грохот янычарок), pospieszny a bardzo bezł adny (поспешный и очень беспорядочный). Strzelano ze wszystkich stron i tł umnie (стреляли со всех сторон и много); widocznie cał e oddział y nadbiegł y w pomoc gó rnikom (видимо, целые отряды набежали в помощь горнякам), lecz jak przewidywał pan Woł odyjowski (но, как предвидел пан Володыёвский), powstał zamę t i konfuzja ogarnę ł a janczaró w (поднялась суматоха, и паника охватила янычар), któ rzy w obawie (которые в опасении), aby wzajem się nie razić (чтобы взаимно = друг друга не разить), obwoł ywali się wielkimi gł osami (громко перекликались), palą c na oś lep i po czę ś ci w gó rę (паля вслепую и частично вверх). Wrzaski i strzelanina wzmagał y się z każ dą chwilą (шум и стрельба увеличивались с каждой минутой). Jak gdy ł akome krwi kuny (как если бы лакомые до крови куницы) wedrą się wś ró d gł uchej nocy do uś pionego kurnika (ворвались среди глухой ночи в спящий курятник), w cichym budynku powstaje nagle niezmierny harmider i wrzawa (в тихом доме поднимается вдруг безмерный шум и суматоха), i gdakanie (и кудахтанье) –— taki warchoł uczynił się nagle wokó ł zamku (такой переполох учинился вдруг вокруг замка). Z szań có w poczę to ciskać na mury granaty (с шанцев начали метать на стены гранаты), aby rozwidnić ciemnoś ć (чтобы рассеять темноту). Ketling, wyrychtowawszy kilkanaś cie dział (Кетлинг, наладив несколько десятков пушек) w kierunku straż owych wojsk tureckich (в направлении сторожевых войск турецких), odpowiedział kartaczami (отвечал картечью).

.

 

Nagle u stó p zamku ozwał się z lewej strony wystrzał pistoletowy, któ ry zresztą w wilgotnym powietrzu i wobec strzelaniny z szań có w nie rozległ się zbyt gł oś no i był by moż e przebrzmiał bez zwró cenia na się uwagi zał ogi, gdyby nie wrzawa straszliwa, jaka nastał a zaraz potem. “Doszli! –— pomyś lał Ketling –— ale czy wró cą? ” A tam zagrzmiał y krzyki ludzkie, warczenie bę bnó w, ś wist piszczał ek, wreszcie grzmot janczarek, pospieszny a bardzo bezł adny. Strzelano ze wszystkich stron i tł umnie; widocznie cał e oddział y nadbiegł y w pomoc gó rnikom, lecz jak przewidywał pan Woł odyjowski, powstał zamę t i konfuzja ogarnę ł a janczaró w, któ rzy w obawie, aby wzajem się nie razić, obwoł ywali się wielkimi gł osami, palą c na oś lep i po czę ś ci w gó rę. Wrzaski i strzelanina wzmagał y się z każ dą chwilą. Jak gdy ł akome krwi kuny wedrą się wś ró d gł uchej nocy do uś pionego kurnika, w cichym budynku powstaje nagle niezmierny harmider i wrzawa, i gdakanie –— taki warchoł uczynił się nagle wokó ł zamku. Z szań có w poczę to ciskać na mury granaty, aby rozwidnić ciemnoś ć. Ketling, wyrychtowawszy kilkanaś cie dział w kierunku straż owych wojsk tureckich, odpowiedział kartaczami.

.

 

Rozgorzał y aprosze tureckie (разгорались апроши турецкие), rozgorzał y mury (запылали стены). W mieś cie poczę to bić w dzwony na trwogę (в городе начали бить в колокола тревогу), powszechne bowiem był o mniemanie (всеобщее потому что было мнение), ż e Turcy wdarli się już do fortecy (что турки ворвались уже в замок). W szań cach są dzono przeciwnie (в шанцах судили наоборот), iż potę ż na wycieczka oblę ż onych atakuje (что мощная вылазка обложенных атакует) wszystkie naraz roboty (что мощная вылазка обложенных атакует все сразу работы) - — i rozległ się alarm powszechny (прозвучала тревога всеобщая). Noc sprzyjał a zuchwał emu przedsię wzię ciu pana Woł odyjowskiego i Muszalskiego (ночь благоприятствовала дерзкому предприятию пана Володыёвского и пана Мушальского), bo uczynił a się bardzo ciemna (поскольку сделалась очень темная). Wystrzał y armatnie i granaty (выстрелы пушек и гранат) rozdzierał y tylko na chwilę pomrokę (разрывали только на миг темноту), któ ra potem stawał a się jeszcze czarniejszą (которая потом становилась еще черней). Na koniec upusty niebieskie otworzył y się nagle (наконец, водоспуски небесные= хляби небесные раскрылись внезапно) i poczę ł y lać potoki dż dż u (и начали лить потоки дождя). Grzmoty zgł uszył y strzelaninę (громы заглушили стрельбу) i zataczają c się koł em (и, катясь по кругусовершая круги), dudnią c, huczą c (гудя, громыхая), budził y straszne echo w skał ach (будили грозное эхо в скалах). Ketling zeskoczył z wał ó w (Кетлинг соскочил с вала), pobiegł na czele kilkunastu ludzi do wył omu (побежал во главе нескольких десятков людей к пролому) i czekał (и ждал). ).

Lecz nie czekał już dł ugo (но не ждал уже долго). Wkró tce ciemne postacie zaroił y się mię dzy belkami (вскоре черные фигуры замелькали между бревен), któ rymi zasł onię ty był otwó r (которыми заслонен был пролом).

.

- — Kto idzie (кто идет)? - — krzykną ł Ketling (крикнул Кетлинг).

.

- — Woł odyjowski (Володыёвский)! - — brzmiał a odpowiedź (прозвучал ответ).

.

 

Rozgorzał y aprosze tureckie, rozgorzał y mury. W mieś cie poczę to bić w dzwony na trwogę, powszechne bowiem był o mniemanie, ż e Turcy wdarli się już do fortecy. W szań cach są dzono przeciwnie, iż potę ż na wycieczka oblę ż onych atakuje wszystkie naraz roboty - — i rozległ się alarm powszechny. Noc sprzyjał a zuchwał emu przedsię wzię ciu pana Woł odyjowskiego i Muszalskiego, bo uczynił a się bardzo ciemna. Wystrzał y armatnie i granaty rozdzierał y tylko na chwilę pomrokę, któ ra potem stawał a się jeszcze czarniejszą. Na koniec upusty niebieskie otworzył y się nagle i poczę ł y lać potoki dż dż u. Grzmoty zgł uszył y strzelaninę i zataczają c się koł em, dudnią c, huczą c, budził y straszne echo w skał ach. Ketling zeskoczył z wał ó w, pobiegł na czele kilkunastu ludzi do wył omu i czekał. .

Lecz nie czekał już dł ugo. Wkró tce ciemne postacie zaroił y się mię dzy belkami, któ rymi zasł onię ty był otwó r.

.

- — Kto idzie? - — krzykną ł Ketling.

.

- — Woł odyjowski! - — brzmiał a odpowiedź.

.

 

I dwaj rycerze padli sobie po chwili w obję cia (и два рыцаря упали друг другу через миг в объятья).

.

- — Có ż, jak tam (что же, как там)? - — pytali oficerowie (спрашивали офицеры), któ rych coraz wię cej zbiegał o się do wył omu (которых все больше сбегалось к пролому).

.

- — Chwał a Bogu (слава Богу)! gó rnicy wybici do nogi (горняки выбиты перебиты до /все/ единого), narzę dzia poł amane (орудия поломаны) i rozrzucone (и разрушены), na nic ich robota (ни на что = впустую их работа)!

!

- — Chwał a Bogu (слава Богу)! chwał a Bogu (слава Богу)!

!

- — A Muszalski ze swoimi jest już (а Мушальский со своими есть уже)?

?

- — Nie masz go jeszcze (нет его еще).

.

- — Moż e by skoczyć im w pomoc (может, выскочить бы им на помощь)? Moś ci panowie (милостивые господа)! komu wola (кто желает)?

?

Ale w tej chwili wył om zaroił się na nowo (но в ту минуту в проломе замелькали /фигуры/ снова). To ludzie Muszalskiego wracali z poś piechem (это люди Мушальского возвращались с поспешностью = поспешно) i w znacznie pomniejszonej liczbie (и в значительно уменьшенном количестве), bo ich sił a od kul poległ o (ибо их множество от пуль полегло).

.

 

I dwaj rycerze padli sobie po chwili w obję cia.

.

- — Có ż, jak tam? - — pytali oficerowie, któ rych coraz wię cej zbiegał o się do wył omu.

.

- — Chwał a Bogu! gó rnicy wybici do nogi, narzę dzia poł amane i rozrzucone, na nic ich robota!

!

- — Chwał a Bogu! chwał a Bogu!

!

- — A Muszalski ze swoimi jest już?

?

- — Nie masz go jeszcze.

.

- — Moż e by skoczyć im w pomoc? Moś ci panowie! komu wola?

?

Ale w tej chwili wył om zaroił się na nowo. To ludzie Muszalskiego wracali z poś piechem i w znacznie pomniejszonej liczbie, bo ich sił a od kul poległ o.

.

 

Wracali jednak radoś nie (возвращались, однако, радостные), bo z ró wnie pomyś lnym skutkiem (ибо с таким же успешным результатом). Niektó rzy ż oł nierze poprzynosili kilofy (некоторые солдаты принесли кирки), ś widry (буравы), oskardy do ł amania skał y (кайлы для дробления скалы), na dowó d (в доказательство), ż e byli w samej minie (что были в самой мине).

.

- — A gdzie pan Muszalski (а где пан Мушальский)? –— spytał Woł odyjowski (спросил Володыёвский).

.

- — Prawda (действительно)! Gdzie pan Muszalski (где пан Мушальский)? –— powtó rzył o kilka gł osó w (повторило несколько голосов).

.

Ludzie spod komendy przesł awnego ł ucznika (люди из команды преславного лучника) poczę li na się spoglą dać (начали поглядывать), wtem jeden dragon (вдруг один драгун), mocno ranny (сильно раненнный), ozwał się sł abym gł osem (отозвался слабым голосом):

:

- — Pan Muszalski poległ (пан Мушальский убит). Widział em, jak padł (видел /я/, как /он/ упал), ja też padł em koł o niego (я тоже упал возле него), alem się podnió sł (но я поднялся), on zaś ostał (а он остался)...

.

 

Wracali jednak radoś nie, bo z ró wnie pomyś lnym skutkiem. Niektó rzy ż oł nierze poprzynosili kilofy, ś widry, oskardy do ł amania skał y, na dowó d, ż e byli w samej minie.

.

- — A gdzie pan Muszalski? –— spytał Woł odyjowski.

.

- — Prawda! Gdzie pan Muszalski? –— powtó rzył o kilka gł osó w.

.

Ludzie spod komendy przesł awnego ł ucznika poczę li na się spoglą dać, wtem jeden dragon, mocno ranny, ozwał się sł abym gł osem:

:

- — Pan Muszalski poległ. Widział em, jak padł, ja też padł em koł o niego, alem się podnió sł, on zaś ostał...

.

 

Rycerze bardzo się zmartwili usł yszawszy o ś mierci ł ucznika (рыцари очень опечалились, услышав о смерти лучника), był to bowiem jeden z pierwszych kawaleró w w wojskach Rzeczypospolitej (был это ведь один из первых кавалеров в войсках Речи Посполитой). Wypytywano jeszcze dragona (расспрашивали еще драгуна), jak się to stał o (как все случилось), lecz ó w odpowiadać nie mó gł (но тот отвечать не мог), gdyż krew ciurkiem z niego uchodził a (когда кровь струей из него уходила = /он/ истекал кровью), a wreszcie zwalił się jak snop na ziemię (и наконец повалился как сноп на землю). Rycerze zaś biadać poczę li z ż alu po panu Muszalskim (а рыцари сетовать начали от жалости к пану Мушальскому).



  

© helpiks.su При использовании или копировании материалов прямая ссылка на сайт обязательна.