Хелпикс

Главная

Контакты

Случайная статья





Epilog (Эпилог) 11 страница



.

Tam on siadł i wsparł się o mur (там он сел и оперся о стену), a ona przytulił a się do niego jak dziecko do matki (а она притулилась к нему, как ребенок к матери). Noc był a sierpniowa, ciepł a i sł odka (ночь была августовская, теплая и ласковая). Księ ż yc oś wiecał srebrnym ś wiatł em wgł ę bienie (месяц освещал серебристым светом нишу), tak ż e twarze mał ego rycerza i Basi był y ską pane w blasku (так что лица маленького рыцаря и Баси были залиты сиянием). Poniż ej, na podwó rzu zamkowym (пониже, во дворике замковом), widać był o uś pione kupy ż oł nierzy (видно было спящие группы солдат), a takż e i ciał a zabitych podczas dziennej strzelaniny (а также и тела убитых во время дневной стрельбы), bo nie znaleziono dotą d czasu na ich pogrzebanie (поскольку не нашлось до сих пор времени на их погребение). Ciche ś wiatł o miesią ca peł zał o po tych kupach (тихий свет месяца скользил по этих кучах), jakby ó w samotnik niebieski chciał wiedzieć (словно он, отшельник небесный, хотел узнать), kto ś pi tylko ze znuż enia (кто спит только от усталости), a kto już usną ł snem wiecznym (а кто уже уснул сном вечным). Dalej rysował a się ś ciana gł ó wnej budowy zamkowej (дальше вырисовывалась стена главного строения замкового), od któ rej padał czarny cień na poł owę podwó rza (от которого падала черная тень на половину двора).

.

 

Basia uś ciskał a z radoś ci pana Zagł obę, mał y zaś rycerz widzą c, jak bardzo jej o to chodzi, rzekł:

:

- — To pó jdź my do komnat.

.

I poszli. Lecz pokazał o się, iż w komnatach peł no był o kurzawy wapiennej, któ rej naczynił y kule wstrzą sają c ś cianami. Niepodobna w nich był o wytrzymać, wię c po niejakim czasie Basia z mę ż em wyszli na powró t ku murom i umieś cili się w niszy po zamurowaniu starej bramy pozostał ej.

.

Tam on siadł i wsparł się o mur, a ona przytulił a się do niego jak dziecko do matki. Noc był a sierpniowa, ciepł a i sł odka. Księ ż yc oś wiecał srebrnym ś wiatł em wgł ę bienie, tak ż e twarze mał ego rycerza i Basi był y ską pane w blasku. Poniż ej, na podwó rzu zamkowym, widać był o uś pione kupy ż oł nierzy, a takż e i ciał a zabitych podczas dziennej strzelaniny, bo nie znaleziono dotą d czasu na ich pogrzebanie. Ciche ś wiatł o miesią ca peł zał o po tych kupach, jakby ó w samotnik niebieski chciał wiedzieć, kto ś pi tylko ze znuż enia, a kto już usną ł snem wiecznym. Dalej rysował a się ś ciana gł ó wnej budowy zamkowej, od któ rej padał czarny cień na poł owę podwó rza.

.

 

Z zewną trz muró w (с внешних /сторон/ стен), gdzie mię dzy wyczó ł kami leż eli pocię ci mieczami janczarowie (где между бастионами лежали порубленные янычары), dochodził y gł osy mę skie (доносились голоса мужские). To ciurowie i ci z dragonó w (это обозники и те из драгун), któ rym ł up milszy był od snu (которым добыча милее была сна), obdzierali ciał a poległ ych (обирали погибших). Latarki ich migotał y po pobojowisku na kształ t czerwi ś wię tojań skich (фонарики их мерцали на поле боя, словно светлячки). Niektó rzy nawoł ywali się z cicha (некоторые перекликались потихоньку), a jeden ś piewał pó ł gł osem pieś ń sł odką (а один пел вполголоса песню нежную) i nie licują cą z zaję ciem (и не сочетающуюся с занятием), któ remu się w tej chwili oddawał (которому в ту минуту предавался):

:

Nic mi po ś rebrze, nic mi po zł ocie (ничто для меня серебро, ничто для меня золото),

Nic po chudobie (ничто скот) - —

Niech z gł odu zamrę przy krzywym pł ocie (пусть от голоду помру под косым забором),

Byle przy tobie (лишь бы с тобой)!

!

Lecz po niejakim czasie ruch ó w począ ł ustawać (но через некоторое время движение это начало затихать) i nareszcie ustał zupeł nie (и наконец прекратилось полностью). Uczynił a się cisza (настала тишина), któ rą przerywał y tylko dalekie odgł osy kilofó w (которая прерывалась только звуками кирок) ł amią cych wcią ż skał ę (ломающих все еще скалу) i nawoł ywania straż y na murach (и перекликались перекличкой стражи на стенах). Ta cisza, ś wiatł o i noc (эта тишина, свет и ночь) przepyszna upoił y mał ego rycerza i Basię (одурманили маленького рыцаря и Басю). Stał o im się nie wiadomo dlaczego tę skno i trochę smutno (стало им неизвестно почему тоскливо и немного грустно), chociaż bł ogo (хотя блаженно). Baś ka pierwsza podniosł a oczy na mę ż a (Бася первая подняла глаза на мужа) i widzą c (и, увидев), ż e ma ź renice otwarte, spytał a (что имеет глаза открытые, спросила):

:

- — Michał ku, nie ś pisz (Михалек, не спишь)?

?

- — Aż dziwno, ale nic się nie chce (даже странно, но совсем не хочу).

.

- — A dobrze ci tu jest (а хорошо тебе тут)?

?

- — Dobrze (хорошо). A tobie (а тебе)?

?

 

Z zewną trz muró w, gdzie mię dzy wyczó ł kami leż eli pocię ci mieczami janczarowie, dochodził y gł osy mę skie. To ciurowie i ci z dragonó w, któ rym ł up milszy był od snu, obdzierali ciał a poległ ych. Latarki ich migotał y po pobojowisku na kształ t czerwi ś wię tojań skich. Niektó rzy nawoł ywali się z cicha, a jeden ś piewał pó ł gł osem pieś ń sł odką i nie licują cą z zaję ciem, któ remu się w tej chwili oddawał:

:

Nic mi po ś rebrze, nic mi po zł ocie,

 

Nic po chudobie - —

Niech z gł odu zamrę przy krzywym pł ocie,

Byle przy tobie!

!

Lecz po niejakim czasie ruch ó w począ ł ustawać i nareszcie ustał zupeł nie. Uczynił a się cisza, któ rą przerywał y tylko dalekie odgł osy kilofó w ł amią cych wcią ż skał ę i nawoł ywania straż y na murach. Ta cisza, ś wiatł o i noc przepyszna upoił y mał ego rycerza i Basię. Stał o im się nie wiadomo dlaczego tę skno i trochę smutno, chociaż bł ogo. Baś ka pierwsza podniosł a oczy na mę ż a i widzą c, ż e ma ź renice otwarte, spytał a:

:

- — Michał ku, nie ś pisz?

?

- — Aż dziwno, ale nic się nie chce.

.

- — A dobrze ci tu jest?

?

- — Dobrze. A tobie?

?

 

Baś ka poczę ł a krę cić jasną gł ó wką (Бася начала крутить светлой головкой).

.

- — Oj, Michał ku, tak dobrze, oj! Oj (ой, Михалек, так хорошо, ой! Ой)! Sł yszał eś, co ó w tam ś piewał (/ты/ слышал, как там /кто-то/ пел/ты/ слышал, как там пели)?

?

Tu powtó rzył a ostatnie sł owa piosenki (тут повторила последние слова песенки):

:

Niech z gł odu zamrę przy krzywym pł ocie (пусть от голоду помру под косым забором),

Byle przy tobie (лишь бы с тобой)!

!

Nastał a chwila milczenia (наступила минута молчания), któ rą przerwał mał y rycerz (которую прервал маленький рыцарь):

:

- — Baś ka (Баська)! - — rzekł (сказал) –— sł uchaj no, Baś ka (послушай-ка, Баська)!

!

- — Co, Michał ku (что, Михалек)?

?

- — Bo prawdę rzekł szy (ибо, правду сказать), okrutnie nam dobrze ze sobą (ужасно нам хорошо друг с другом) i tak myś lę (и так думаю), ż e gdyby jedno z nas poległ o (что если бы один из нас погиб), to by drugie bez miary tę sknił o (то другой бы без меры тосковал).

.

 

Baś ka poczę ł a krę cić jasną gł ó wką.

.

- — Oj, Michał ku, tak dobrze, oj! oj! Sł yszał eś, co ó w tam ś piewał?

?

Tu powtó rzył a ostatnie sł owa piosenki:

:

Niech z gł odu zamrę przy krzywym pł ocie,

Byle przy tobie!

!

Nastał a chwila milczenia, któ rą przerwał mał y rycerz:

:

- — Baś ka! - —rzekł –— sł uchaj no, Baś ka!

!

- — Co, Michał ku?

?

- — Bo prawdę rzekł szy, okrutnie nam dobrze ze sobą i tak myś lę, ż e gdyby jedno z nas poległ o, to by drugie bez miary tę sknił o.

.

 

Basia doskonale zrozumiał a (Бася ясно поняла), ż e mał y rycerz mó wią c: “gdyby jedno z nas poległ o” zamiast: “umarł o” (что маленький рыцарь, говоря: «если бы один из нас погиб», вместо «умер») –— siebie miał na myś li (себя имел в виду). Przyszł o jej do gł owy (пришло ей в голову), ż e on moż e nie spodziewa się wyjś ć ż ywym z tego oblę ż enia (что он, может быть, не надеется выйти живым из этой осады), ż e chce ją oswoić z tym terminem (что хочет ее приучить к этой мысли), wię c straszne przeczucie ś cisnę ł o jej serce (поэтому страшное предчувствие стиснуло ее сердце) i zł oż ywszy rę ce rzekł a (и, сложив руки, /она/ сказала):

:

- — Michale, miej mił osierdzie nad sobą i nade mną (Михал, имей милосердие к себе и ко мне)!

!

Gł os mał ego rycerza był nieco wzruszony, choć spokojny (голос маленького рыцаря был немного взволнованный, хотя спокойный).

.

- — A widzisz, Baś ka (а видишь, Баська), ż e nie masz sł usznoś ci (что /ты/ не права) –— rzekł (сказал) –— bo tak wzią wszy tylko na rozum (ибо так, взяв только на разум = задуматься), có ż to jest to ż ycie doczesne (что есть эта жизнь бренная)? Przez co tu kark krę cić (за что тут голову ломать)? Komu tu bę dzie dostatkiem smakować szczę ś liwoś ć i kochanie (кто тут будет вдоволь отведывать счастье и любовь), kiedy wszystko kruche jako zeschł a gał ę ź, co (когда все хрупкое, как засохшая ветка)?

?

Lecz Basia poczę ł a się trzą ś ć z pł aczu i powtarzać (но Баська начала трястись в плаче и повторять):

:

- — Nie chcę, nie chcę, nie chcę (не хочу, не хочу, не хочу)!

!

- — Jak mi Bó g mił y, tak nie masz sł usznoś ci (как мне Бог милый, так /ты/ не права) –— powtó rzył mał y rycerz (повторил маленький рыцарь). - —  Ot, uważ asz, tam w gó rze (вот, заметь, там вверху), za onym cichym miesią cem (за тем тихим месяцем), jest kraina wiekuistej szczę ś liwoś ci (есть страна вечного блаженства). O takiej to mi gadaj (о такой мы поговорим)! Kto się na tamtą lewadę dostanie (кто на ту леваду попадет), ten dopiero sobie odsapnie (тот только отдышится), jakby po dł ugiej drodze (словно после долгой дороги) –— i pasie się spokojnie (и пасись пасись себе спокойно). Jak na mnie termin przyjdzie (когда мой срок придет) (a to przecie ż oł nierska rzecz (а это ведь дело солдатское)), zaraz sobie powinnaś powiedzieć (тотчас себе должна сказать): “Nic to (ничего это)! ” Po prostu powinnaś sobie powiedzieć (просто должна себе сказать):

:

 

Basia doskonale zrozumiał a, ż e mał y rycerz mó wią c: “gdyby jedno z nas poległ o” zamiast: “umarł o” –— siebie miał na myś li. Przyszł o jej do gł owy, ż e on moż e nie spodziewa się wyjś ć ż ywym z tego oblę ż enia, ż e chce ją oswoić z tym terminem, wię c straszne przeczucie ś cisnę ł o jej serce i zł oż ywszy rę ce rzekł a:

:

- — Michale, miej mił osierdzie nad sobą i nade mną!

!

Gł os mał ego rycerza był nieco wzruszony, choć spokojny.

.

- — A widzisz, Baś ka, ż e nie masz sł usznoś ci –— rzekł –— bo tak wzią wszy tylko na rozum, có ż to jest to ż ycie doczesne? Przez co tu kark krę cić? Komu tu bę dzie dostatkiem smakować szczę ś liwoś ć i kochanie, kiedy wszystko kruche jako zeschł a gał ę ź, co?

?

Lecz Basia poczę ł a się trzą ś ć z pł aczu i powtarzać:

:

- — Nie chcę, nie chcę, nie chcę!

!

- — Jak mi Bó g mił y, tak nie masz sł usznoś ci –— powtó rzył mał y rycerz. - — Ot, uważ asz, tam w gó rze, za onym cichym miesią cem, jest kraina wiekuistej szczę ś liwoś ci. O takiej to mi gadaj!! Kto się na tamtą lewadę dostanie, ten dopiero sobie odsapnie, jakby po dł ugiej drodze –— i pasie się spokojnie. Jak na mnie termin przyjdzie (a to przecie ż oł nierska rzecz), zaraz sobie powinnaś powiedzieć: “Nic to! ” Po prostu powinnaś sobie powiedzieć:

:

 

“Michał odjechał, prawda, ż e daleko, dalej (Михал уехал, правда, далеко, дальше) jak stą d na Litwę (чем отсюда до Литвы), ale nic to (но ничего это)! Bo i ja za nim podą ż ę (ибо и я за ним поеду). ” Baś ka, no, cicho, nie pł acz (Баська, ну, тихо, не плачь)! Któ re pierwsze odjedzie (кто первый отойдет), to drugiemu kwaterę przygotuje (тот другому квартиру приготовит) –— i cał a sprawa (и все дела).

.

Tu przyszł o na niego jakby widzenie rzeczy przyszł ych (тут сошло на него словно видение событий будущих), bo oczy podnió sł ku miesię cznemu blaskowi (ибо глаза поднял к месячному сиянию) i tak dalej mó wił (и так далее дальше сказал):

:

- — Co to doczesnoś ć (что там бренность)! Dajmy (скажем), ż e ja już tam bę dę (что я уже там буду), aż tu ktoś puka do niebieskich podwoi (аж и тут кто-то стучит в небесные врата). Ś wię ty Piotr otwiera (Святой Петр открывает); patrzę ja: kto (смотрю я: кто)? moja Baś ka (моя Баська)! Rety (о Боже)! O (о)! to dopiero skoczę (тут как вскочу)! O (о)! to dopiero zakrzyknę (тут как крикну)! Mił y Boż e (Боже милый)! sł ó w w gę bie brak (слов в губе недостанет)! I nie bę dzie pł akania (и не будет плача), jeno wieczne wesele (только вечная радость), i nie bę dzie pogan ni armat (и не будет ни басурман, ни пушек), ni min pod murami (ни мин под стенами), jeno spokó j i szczę ś liwoś ć (только покой и счастье)! Ej, Baś ka, pamię taj (эх, Баська, помни): nic to (ничего это)!

!

- — Michale, Michale (Михал, Михал)! - — powtarzał a Basia (повторяла Бася).

.

I znowu nastał a cisza (и снова наступила тишина), przerywana tylko odległ ym monotonnym dź wię czeniem kilofó w (прерываемая только отдаленным монотонным стуком кирок).

.

 

“Michał odjechał, prawda, ż e daleko, dalej jak stą d na Litwę, ale nic to! Bo i ja za nim podą ż ę. ” Baś ka, no, cicho, nie pł acz! Któ re pierwsze odjedzie, to drugiemu kwaterę przygotuje –— i cał a sprawa. Tu przyszł o na niego jakby widzenie rzeczy przyszł ych, bo oczy podnió sł ku miesię cznemu blaskowi i tak dalej mó wił:

:

- — Co to doczesnoś ć! Dajmy, ż e ja już tam bę dę, aż tu ktoś puka do niebieskich podwoi. Ś wię ty Piotr otwiera; patrzę ja: kto? moja Baś ka! Rety! o! to dopiero skoczę! o! to dopiero zakrzyknę! Mił y Boż e! sł ó w w gę bie brak! I nie bę dzie pł akania, jeno wieczne wesele, i nie bę dzie pogan ni armat, ni min pod murami, jeno spokó j i szczę ś liwoś ć! Ej, Baś ka, pamię taj: nic to!

!

- — Michale, Michale! - — powtarzał a Basia.

.

I znowu nastał a cisza, przerywana tylko odległ ym monotonnym dź wię czeniem kilofó w.

.

 

Wreszcie Woł odyjowski ozwał się (наконец Володыёвский отозвался):

:

- — Baś ka, zmó wimy sobie teraz pacierz (Баська, прочитаем вместе сейчас «Отче наш»).

.

I te dwie dusze (и эти две души), czyste jak ł zy (чистые, как слезы), poczę ł y się modlić (принялись молиться). W miarę jak odmawiali pacierze (по мере /того/, как читали “Отче наш”), spł ywał na oboje spokó j (нисходило на обоих спокойствие), a potem zmorzył ich sen (а потом сморил их сон) i usnę li aż do pierwszego brzasku (и уснули аж до самого первого луча). Pan Woł odyjowski odprowadził nastę pnie Basię (пан Володыёвский проводил потом Баську), jeszcze przed “kindią ” poranną (еще до «намаза» утреннего), aż do mostu ł ą czą cego stary zamek z miastem (аж до самого моста, соединяющего замок с городом), na odchodnym zaś rzekł jej (на прощанье же сказал ей):

:

- — Pamię taj, Baś ka: nic to (помни, Баська: ничего это = это не страшно, не беда)!

!

 

Wreszcie Woł odyjowski ozwał się:

:

- — Baś ka, zmó wimy sobie teraz pacierz.

.

I te dwie dusze, czyste jak ł zy, poczę ł y się modlić. W miarę jak odmawiali pacierze, spł ywał na oboje spokó j, a potem zmorzył ich sen i usnę li aż do pierwszego brzasku. Pan Woł odyjowski odprowadził nastę pnie Basię, jeszcze przed “kindią ” poranną, aż do mostu ł ą czą cego stary zamek z miastem, na odchodnym zaś rzekł jej:

:

- — Pamię taj, Baś ka: nic to!

 

Rozdział LV  (Глава LV)

 

Grzmot dział wstrzą sną ł zaraz po “kindii” zamkami i miastem (грохот пушек потряс сразу после «намаза» замки и город). Już Turcy wyryli fosę wzdł uż zamku (уже турки вырыли ров вдоль замка) na pię ć set ł okci dł ugą (на пятьсот локтей длинный = длиной), w jednym miejscu zaś już się przy samym murze w gł ą b dobywali (а одном месте же возле самой стены в глубину проникалиа одном месте же возле самой стены в глубину проникал). Z fosy owej szedł na mury nieustanny ogień janczarek (изо рва этого шел на стены неустанный огонь янычарок). Oblę ż eni czynili zasł ony ze skó rzanych woró w (защитники создавали заслоны из кожаных мешков) wypchanych weł ną (наполненных шерстью), lecz ż e z szań có w miotano bezustannie faskule i granaty (но что с шанцев метали неустанно ядра и гранаты), przeto koł o armat padał trup bardzo gę sto (поэтому возле каждой пушки падал/и/ труп/ы/ очень густо). Przy jednym dziale granat zabił od razu sześ ciu ludzi z piechoty Woł odyjowskiego (возле одной пушки граната убила сразу шестерых людей из пехоты Володыёвского), przy innych raz w raz padali puszkarze (возле других то и дело падали пушкари). Do wieczora spostrzegli przywó dcy (к вечеру заметили командиры), ż e trzymać się dł uż ej niepodobna (что держаться дольше невозможно), zwł aszcza ż e i miny mogł y już lada chwila wybuchną ć (особенно, когда и мины могли в любую минуту взорваться). W nocy wię c zeszli się rotmistrzowie ze swymi sotniami (в ночи поэтому сошлись ротмистры со своими сотнями) i do rana przenoszono (и до утра перенесли) wś ró d cią gł ej strzelaniny wszystkie armaty (среди постоянной стрельбы все пушки), prochy i zapasy ż ywnoś ci na stary zamek (порох и запасы продовольствия в старый замок). Ten, iż na opoce był fundowany (тот, что на скале был основан = стоял), dł uż ej mó gł wytrzymać (дольше мог выдержать), a zwł aszcza trudniej był o pod niego się podkopać (а особенно трудней было под него подкопать). Pan Woł odyjowski, zapytywany o to na radzie (пан Володыёвский, спрошенный о том на совете), rzekł (сказал), iż byle nikt ukł adó w nie poczynał (что, если бы никто переговоров не начинал = пусть только если никто переговоров не начнетначинают), gotó w i rok się bronić (готов и год защищаться). Sł owa jego doszł y do miasta (слова его дошли до города) i wlał y niezmierną otuchę w serca (и влили безмерную бодрость в сердца), wiedziano bowiem (знали потому что), ż e mał y rycerz sł owo zdzierż y (что маленький рыцарь слово сдержит), choć by ż yciem miał za to przypł acić (хоть бы жизнью должен был за это заплатить).

.

 

Grzmot dział wstrzą sną ł zaraz po “kindii” zamkami i miastem. Już Turcy wyryli fosę wzdł uż zamku na pię ć set ł okci dł ugą, w jednym miejscu zaś już się przy samym murze w gł ą b dobywali. Z fosy owej szedł na mury nieustanny ogień janczarek. Oblę ż eni czynili zasł ony ze skó rzanych woró w wypchanych weł ną, lecz ż e z szań có w miotano bezustannie faskule i granaty, przeto koł o armat padał trup bardzo gę sto. Przy jednym dziale granat zabił od razu sześ ciu ludzi z piechoty Woł odyjowskiego, przy innych raz w raz padali puszkarze. Do wieczora spostrzegli przywó dcy, ż e trzymać się dł uż ej niepodobna, zwł aszcza ż e i miny mogł y już lada chwila wybuchną ć. W nocy wię c zeszli się rotmistrzowie ze swymi sotniami i do rana przenoszono wś ró d cią gł ej strzelaniny wszystkie armaty, prochy i zapasy ż ywnoś ci na stary zamek. Ten, iż na opoce był fundowany, dł uż ej mó gł wytrzymać, a zwł aszcza trudniej był o pod niego się podkopać. Pan Woł odyjowski, zapytywany o to na radzie, rzekł, iż byle nikt ukł adó w nie poczynał, gotó w i rok się bronić. Sł owa jego doszł y do miasta i wlał y niezmierną otuchę w serca, wiedziano bowiem, ż e mał y rycerz sł owo zdzierż y, choć by ż yciem miał za to przypł acić.

.

 

Opuszczają c jednak nowy zamek (оставляя, однако, новый замок), podł oż ono silne miny pod oba wyczó ł ki i front (подложили сильные мины под оба бастиона и фасад). Miny wybuchł y z wielkim hukiem okoł o poł udnia (мины взорвались с большим грохотом около полудня), lecz nie przyczynił y wielkiej szkody Turkom (но не причинили большого вреда туркам), bo ci, pamię tają c wczorajszą naukę (поскольку те, помня вчерашнюю науку), jeszcze się nie byli oś mielili (еще не были осмелевшие = не осмеливались) zają ć opuszczonego miejsca (занимать опустевшие места). Natomiast oba wyczó ł ki, front i gł ó wna czę ś ć (зато оба бастиона, фасад и главная часть) nowego zamku (нового замка) utworzył y jeden olbrzymi wał gruzó w (образовали один огромный вал развалин).

.

Gruzy owe utrudniał y wprawdzie przystę p do starego (развалины эти затруднили, правда, подступ к старому /замку/), ale dawał y doskonał ą zasł onę strzelcom (но давали отличную отличный заслону стрелкам), a co gorzej gó rnikom (и, что хуже, горнякам), któ rzy nie zraż eni widokiem potę ż nej opoki (которые, не пораженные видом мощной твердыни), wnet nową minę wiercić poczę li (сразу же для новой мины долбить /отверстие/ начали). Czuwali nad tą pracą (наблюдали за этой работой) biegli inż ynierowie wł oscy i wę gierscy (умелые инженеры итальянские и венгерскиеумелые инженеры итальянцы и венгры), na sł uż bie suł tań skiej bę dą cy (на службе султанской будучи), i praca szł a sporo (и работа шла споро). Oblę ż eni nie mogli “zraż ać ” (осажденные не могли «поражать») nieprzyjaciela ni z dział, ni z muszkietó w (неприятеля ни из пушек, ни из мушкетов), bo go widać nie był o (поскольку его не было видно). Zamyś lał pan Woł odyjowski o wycieczce (задумал пан Володыёвский вылазку), lecz zaraz nie moż na był o jej przedsię brać (но сейчас нельзя было ее предпринять). Ż oł nierze zbyt byli strudzeni (солдаты были очень утомлены). Dragonom porobił y się na prawych ramionach (у драгун образовались на правых плечах) od ustawicznego przykł adania kolb (от беспрестанного приложения прикладовот уставного приложения прикладов) sine narywy (синие желваки), tak wielkie jak bochny chleba (такие большие, как буханка хлеба). Niektó rzy prawie zupeł nie nie mogli rę ką poruszyć (некоторые почти полностью не могли рукой пошевелить); tymczasem stał o się widoczne (тем временем стало очевидно), iż jeś li kowanie miny potrwa jeszcze jakiś czas bez przerwy (что если копание мины продлится еще какое-то время без перерыва), to gł ó wna brama zamkowa niechybnie (то главные ворота замковые неминуемо) w powietrze zostanie wysadzona (в воздух будут высажены). Przewidują c to pan Woł odyjowski (предвидя это, пан Володыёвский) kazał za tą bramą sypać wysoki wał (приказал за воротами насыпать высокий вал) i nie tracą c otuchy mó wił (и, не теряя присутствия духа, сказал):

:

 

Opuszczają c jednak nowy zamek, podł oż ono silne miny pod oba wyczó ł ki i front. Miny wybuchł y z wielkim hukiem okoł o poł udnia, lecz nie przyczynił y wielkiej szkody Turkom, bo ci, pamię tają c wczorajszą naukę, jeszcze się nie byli oś mielili zają ć opuszczonego miejsca. Natomiast oba wyczó ł ki, front i gł ó wna czę ś ć nowego zamku utworzył y jeden olbrzymi wał gruzó w.

.

Gruzy owe utrudniał y wprawdzie przystę p do starego, ale dawał y doskonał ą zasł onę strzelcom, a co gorzej gó rnikom, któ rzy nie zraż eni widokiem potę ż nej opoki, wnet nową minę wiercić poczę li. Czuwali nad tą pracą biegli inż ynierowie wł oscy i wę gierscy, na sł uż bie suł tań skiej bę dą cy, i praca szł a sporo. Oblę ż eni nie mogli “zraż ać ” nieprzyjaciela ni z dział, ni z muszkietó w, bo go widać nie był o. Zamyś lał pan Woł odyjowski o wycieczce, lecz zaraz nie moż na był o jej przedsię brać. Ż oł nierze zbyt byli strudzeni. Dragonom porobił y się na prawych ramionach od ustawicznego przykł adania kolb sine narywy, tak wielkie jak bochny chleba. Niektó rzy prawie zupeł nie nie mogli rę ką poruszyć; tymczasem stał o się widoczne, iż jeś li kowanie miny potrwa jeszcze jakiś czas bez przerwy, to gł ó wna brama zamkowa niechybnie w powietrze zostanie wysadzona. Przewidują c to pan Woł odyjowski kazał za tą bramą sypać wysoki wał i nie tracą c otuchy mó wił:

:

 

- — A co mi tam (да что там)! wyleci brama (взлетят ворота), to się zza wał u bę dziem bronić (так из-за вала будем защищаться); wyleci wał (взлетит вал), to przedtem usypiem drugi (то перед этим насыплем второй) –— i tak dalej (и так далее), pó ki ł okieć gruntu bę dziem czuć pod nogami (пока локоть = клочок земли будем чувствовать под ногами).

.

Lecz pan jenerał generał podolski utraciwszy wszelką nadzieję pytał (но пан генерал подольский, утратив всякую надежду, спросилно пан генерал подольский, теряя всякую надежду, спросил):



  

© helpiks.su При использовании или копировании материалов прямая ссылка на сайт обязательна.