|
|||
Adoracja KrzyżaAdoracja Krzyż a (Krzyż u Chrystusa bą dź ż e... ) Jezu, staję przed Twoim krzyż em! Chrystusie – klę kam przed Twoim krzyż em! Boż e mó j – cał uję Twó j krzyż, bo On wiedzie mnie na wyż yny czł owieczeń stwa. Ja o tym wiem... (Zbawienie przyszł o przez krzyż... ) Jezus – ukrzyż owana Mił oś ć – odmienił znaczenie krzyż a, ale pozostał paradoks polegają cy na tym, ż e to, co jest przeraż ają ce, ciemne, co miaż dż y i hań bi – stał o się znakiem zwycię stwa. Chrystus przez swoją mę kę nie unicestwił bó lu, lecz uczynił go drogą do szczę ś cia. Jezus nie odrzucił cierpienia, lecz objawił w nim swoją potę gę. To jest wł aś nie ten paradoks, ta sprzecznoś ć pozorna, przez któ rą tak cię ż ko jest przyją ć boż ą prawdę o sensie cierpienia. Czł owiek nie lubi sprzecznoś ci, nawet tych pozornych. Nie lubi tego, co burzy jego przyzwyczajenia, prześ wiadczenia, utarte schematy myś lenia, ten ogó lnie przyję ty porzą dek rzeczy, któ ry daje poczucie stabilizacji i wygody. (W krzyż u cierpienie... )
Każ de cierpienie, każ dy krzyż, jaki spotykam na swojej drodze ż ycia, jest dla mnie pró bą. Odczuwam go jako sł aboś ć, bó l, upokorzenie, coś bardzo przykrego; a przecież czł owiek nie chce być sł aby, nie chce cierpieć, nie chce być upokorzony. Przed tym wzdryga się jego natura. To dlatego wł aś nie, pod krzyż em pozostaje tak niewielu. Wszyscy inni poszli za silniejszymi, za propagandą, za pienią dzem, za wpł ywami, za wł adzą. Kto chciał by stawać po stronie przegranego? A gdzie ja staję na co dzień, podczas moich codziennych wyboró w? (Być bliż ej ciebie chcę... ) Podejmuję tak nieudane decyzje, chociaż wiem, ż e Jezus ponió sł tylko pozorną klę skę. Postę puję tak nierozsą dnie, bo staną ć nawet przy pozornie tylko przegranym, jest cię ż ko. Brakuje mi sił y do przetrwania pró by bę dą cej sprawdzianem prawdziwej mił oś ci. Tę konieczną do przetrwania moc mogę zdobyć tylko przez wiarę. Nie mogę ulegać wraż eniom, uczuciom, bo te z natury bywają przeciwne cierpieniu. Jeż eli zacznę poddawać się uczuciom, wraż eniom, zacznie spł ycać się moja wiara, a z czasem nawet zaniknie. Stać się moż e to, co stał o się z tł umami w Jerozolimie pomię dzy euforią tryumfalnego wjazdu w Niedzielę palmową, a Wielkim Pią tkiem. Gdy uczucia stają się zdominowane przez ż ą dzę pienią dza, propagandę, strach, tak ł atwo jest zdradzić Jezusa, tak ł atwo skazać Go na ś mierć. (Jak cię ż ar krzyż a... ) Chrystusowe kró lestwo szczę ś cia, mił oś ci i pokoju zdobyć moż na tylko idą c drogą krzyż a, przedzierają c się przez gą szcz cierpień, krzywd i udrę k. Mó wił o tym Jezus chociaż by podczas „kazania na gó rze”. Ś wię ty Jan od Krzyż a rozpamię tują c te prawdy tak napisał: „by wejś ć do tych bogactw... trzeba iś ć przez ciemna bramę, to jest przez krzyż. Niewielu zaś pragnie przez nią wchodzić, natomiast wielu pragnie rozkoszy, do któ rych się przez nią wchodzi”.
Chryste! Klę czą c przed Twoim krzyż em i wpatrują c się w Twoją umę czoną twarz woł am: naucz mnie brać swó j krzyż na ramiona. Daj sił ę wytrwał ego podą ż ania ze swoim krzyż em za Tobą. Wł ą cz moje osobiste cierpienie w Twoją zbawczą mę kę. Daj wytrwać, choć bym nie rozumiał, nie widział chwilowo sensu w tym, co mnie otacza. Wiem, Ze nie zostanę sam. Ż e krzyż, jaki dla mnie przygotował eś, jest na miarę moich sił, jeż eli zaufam Tobie, Twojej nieskoń czonej mił oś ci. (Dobry Jezu spojrzyj... ) Gdyby to był o dla mnie dobre, Bó g mó gł by dać mi wszystko za darmo. Przecież jako istota wszechmocna mó gł by zbawić czł owieka bez cierpienia, bez ś mierci na krzyż u. Wybrał jednak drogę krzyż ową, aby na tej wł aś nie drodze objawić swą mił oś ć do samego koń ca. Drogę krzyż a uczynił jedyną drogą, jedynym przejś ciem do wiecznego szczę ś cia. Jest to prawdziwa tajemnica, któ rej do koń ca na tej ziemi nie mogę poją ć. Gdybym nie zakosztował Jezusowego krzyż a czuł bym się upokorzony otrzymanym darmo darem, któ rego nawet nie potrafię zakosztować. Ukrzyż owana Mił oś ć oczekuje i pragnie mojej odpowiedzi, mojej gotowoś ci do podą ż ania jej ś ladem. (Jezu Chryste Panie mił y... ) Adorują c Cię teraz ukrzyż owany Chryste pytam: Panie, jak to się stał o, ż e Ty, bę dą c Stwó rcą wszechś wiata doszedł eś do tego, ż e stał eś się czł owiekiem. Co się stał o, ż e z ż ycia wiecznego przeszedł eś do ś mierci doczesnej i konania w ogromnych mę czarniach na drzewie krzyż a za moje osobiste grzechy? Co ja winienem czynić dla Ciebie?.. a co faktycznie czynię... jak wyglą da moje osobiste ż ycie i spojrzenie na krzyż, któ ry na mnie dopuszczasz? (Panie przebacz nam... ) (Matko Najś wię ysza... ) Marian Skarbek - Stara Wieś woj. podkarpackie
|
|||
|